Tomasz Lis od polityki nie ucieknie – „Historia prywatna” na Igrzyskach Wolności

„Historia prywatna” to spotkanie autorskie z Tomaszem Lisem – polskim dziennikarzem i publicystą, redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek Polska”- dotyczące jego najnowszej książki.

O 20, z lekkim opóźnieniem spowodowanym niespodziewaną wizytą Donalda Tuska na wcześniejszym panelu Bartłomieja Sienkiewicza, oficjalnie rozpoczęło się spotkanie z Tomaszem Lisem. Z inicjatywy redaktora było ono podzielone na dwie części.

Pierwsza to krótki monolog dziennikarza na temat swojej najświeższej publikacji. Słowami samego autora: „Jest to historia chłopaka z prowincji, który miał dzikiego farta”. Jednocześnie jest to również subiektywne ocena dziejów III Rzeczypospolitej na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat zwieńczona publicystycznym spojrzeniem na zbliżające się wybory parlamentarne w 2019 roku. Redaktor rozważa ich wpływ na nadchodzące lata i co przyniosą one dla narodu polskiego. Odpowiada też na pytania takie jak: „Czy Polacy faktycznie wolą demokrację, czy pragną autorytaryzmu?” oraz „NATO, Unia Europejska, Euro – co dalej?”

O samej książce dziennikarz opowiadał zwięźle i bez wielu dygresji, szybko przeszedł do zapewne najbardziej wyczekiwanej przez wszystkich części spotkania, a mianowicie odpowiedzi na pytania. Zważywszy na to, iż chwilę wcześniej Tomasz Lis rozprawiał o przyszłości III RP w Hali Maszyn, domyślił się, że publika zapewne ma do niego wiele pytań. I faktycznie tak było – pytania dotyczyły książki, ale też wykładu redaktora, jak i innych ważniejszych wydarzeń na scenie politycznej.

Pierwsze pytanie, jak można się było spodziewać, dotyczyło jednego z najgorętszych tematów ostatnich lat, a mianowicie uchodźców. Cytując: „My – naród imigrantów przez stulecia korzystaliśmy z dobroci innych narodów, np. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, a sami nie jesteśmy w stanie przyjąć paru tysięcy kobiet z dziećmi.” Przyznał się również do niewystarczającej ilości konsultacji i ostrożności w sprawie przyjęcia imigrantów.
Swoje poczucie winy skierował natomiast w stronę swojej przeszłości telewizyjnej oraz ustawienia na piedestale „bożka oglądalności”, który zdecydowanie wpłynął na treść jego programu. Idąc tym tropem, odpowiadał na pytania dotyczące wpływu mediów na poglądy polityczne Polaków. Otwarcie krytykował ilość obywateli obecnych na wyborach oraz bierność obecnej partii rządzącej w zachęcaniu narodu do decydowania o losie ojczyzny. Wytykał brak konkretnych propozycji dla takich grup społecznych jak kobiety, młodzież oraz mniejszości narodowe. Odniósł się też do obecnego rozkalibrowania sytuacji w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych, zapoczątkowanej w momencie wyborów prezydenckich. Obecne wydarzenia w USA śmiało porównywał do tego, co dzieje się obecnie w polskiej polityce.

Pomimo faktu, iż na spotkaniu poruszonych zostało wiele kluczowych problemów, główny wniosek można wyciągnąć jeden. To, jak będzie wyglądała przyszłość IIRP zależy od każdego obywatela. Bez aktywnego uczestnictwa każdego z nas w życiu politycznym Polski wiele się nie zmieni. Zmiana zaczyna się od nas samych.

Weronika Ługowska

Partnerzy strategiczni

Partnerzy

Partnerzy wspierający

Partnerzy merytoryczni

Partnerzy medialni

Partner technologiczny

Partner dialogu

Goszczą nas

Aktualności

Zapisz się na newsletter Igrzysk Wolności

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.